Od zawsze byłam nieśmiałą , zamkniętą w sobie dziewczyną....
Nigdy nie miałam przyjaciół....zawsze sama....
Razem z rodziną mieszkaliśmy w Madrycie , i to właśnie tam uczęszczałam do szkoły...
A okazało się , że musimy przenieść się do Buenos Aires....
Nie chcę .... mimo iż nie miałam tam żadnych znajomych....to i tak nie mam ochoty zmieniać szkoły......
W tej szkole każdy wiedział jaka jestem.........
A tam znowu wszystko od nowa.....
Naprawdę nie mam na to ochoty.....
Chcę aby było normalnie.....
Tak jak dawniej......
============================================================================
Oto i on mój beznadziejny prolog -,-
Ale cóż....mogę tylko zapewnić , że pierwszy rozdział będzie lepszy...niedługo publikuję ;p
Pa;**
Proszę komentujcie :)
nie jest taki banalny ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ci za opinie <333
Usuń